O nas
- Firma video
- Ernest Praag
- Ron Donders
- Maartje Praag
- Ernst van Kempen
- Lars van Dongen
- Wincentego Praaga
- Jimmy'ego Tielemansa
- Kai de Ruijter
- Viktor Klemencic
- Kees Fens
- Henk Vd Berg
- Bart Woźniak
- Roba Adriansena
- Stefan vd Hoven
- Max van Alphen
- Marjolein Praag
- Lian Balemans
- Melvin
- Jeroen Rood
- Joepa Coxa
- Mediolan van Uitert
- Jim van Dalen
- Miś
Maartje Praag
Nazywam się Maartje Praag, pracownik działu kadr i organizacji w E&R Classics. Studiowałem MEAO-CE iw przeszłości pracowałem jako pośrednik w agencji pracy. Następnie pracowałem przez 10 lat jako sekretarz wykonawczy w Medycynie Sądowej GGD Hart voor Brabant w Tilburgu. W E&R Classics pracuję od samego początku.
Moim pierwszym samochodem był czerwony Citroën 2CV, którego tablicę rejestracyjną nawet znam! Byłem bardzo dumny z mojego francuskiego kabrioletu i wszędzie nim jeździłem. Zabrałem go nawet na wakacje na południe Francji.
Mój wymarzony samochód to Chevrolet Corvette z 1957 roku w dwukolorowym błękitnym kolorze z białą farbą. Uważam też, że czerwono-biały Austin Healey 3000 MK3 to piękny klasyczny samochód!
Załóżmy, że musisz kogoś podwieźć. Kto by to był i dlaczego?
Bibian Mentel. Była trzykrotną mistrzynią paraolimpijską i czterokrotną mistrzynią paraolimpijską. Ta kobieta wiele dla mnie znaczyła. Jej optymizm, kochające życie, jej odporność i miłość oraz uznanie dla ludzkości. Był dla mnie wsparciem w trudnym czasie.
Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie związane z samochodem?
Cóż, „najlepiej”… teraz mogę się z tego pośmiać; moment, w którym wiatr wdarł się pod dach mojego Citroëna 2CV po nocy spędzonej na mieście. W środku nocy na spóźnionej ciemnej drodze dach mojego samochodu wraz z całą tylną klapą odleciał w ciągu jednej sekundy. To był lekki szok, ale na szczęście udało mi się znaleźć połowę samochodu w ciemnym rowie.
Co sprawia, że dzień pracy w E&R Classics sprawia ci tyle radości?
Trudno mi wyrazić słowami przyjemność, jaką czerpię z pracy. Naprawdę cieszę się, że mogę codziennie chodzić do pracy i być otoczonym wszystkimi pięknymi klasycznymi samochodami. Od pierwszej minuty widziałam, jak firma rozwija się wraz z moim mężem Ernestem i kierownikiem warsztatu Ronem. To niewyobrażalne, przez co razem przeszliśmy i jestem bardzo dumny z tego, kim staliśmy się jako E&R Classics.
Postrzegam naszych pracowników jak „własne dzieci” i uważam, że bardzo ważne jest, aby wszyscy czuli się komfortowo w miejscu pracy. Razem tworzymy zespół i jesteśmy na tej samej stronie. Dlatego uważam, że przy zatrudnianiu nowego kolegi bardzo ważne jest, aby pasował do zespołu. Bardzo lubię też różnorodność w pracy i uwierz mi, w E&R Classics żaden dzień nie jest taki sam.